Na blogu Teologa katolickiego mamy ciekawy wykład sprzed dwóch lat na temat współzależności pary pojęć: nacjonalizm - katolicyzm.
Na blogu Teologa katolickiego mamy ciekawy wykład sprzed dwóch lat na temat współzależności pary pojęć: nacjonalizm - katolicyzm. Zapraszając do przeczytania tego wykładu w całości u Sz. Autora bloga niniejszym przedkładam tylko wyimki z niego.
„/…/
Zacznijmy od określenia kluczowych pojęć.
Przez nacjonalizm rozumiem koncepcję polityczną postulującą państwo czy przynajmniej politykę państwową o charakterze narodowym, czyli dla dobra i w interesie danej narodowości. Oczywiście nie należy tego mylić z państwem nazistowskim, zwłaszcza tym znanym z XX wieku. Tutaj istotne jest pojęcie narodu.
W literaturze naukowej zwykle odróżnia się pojęcie niemieckie i pojęcie amerykańskie.
Według tego pierwszego pojęcia - o pochodzeniu właściwie żydowskim - naród jest wspólnotą opartą na więzach krwi, czyli pochodzenia biologicznego, zwłaszcza rasowego.
Według tego drugiego naród ("nation") jest wspólnotą cywilizacyjno-kulturową, czego przykładem jest wieloetniczna "narodowość" Stanów Zjednoczonych Ameryki.
W języku polskim funkcjonuje raczej to drugie pojęcie, jak chociażby w nazwie "Rzeczpospolita Obojga Narodów", aczkolwiek niezupełnie.
Polskie pojęcie narodu jest połączeniem aspektu etnicznego z kulturowym. Ma to oczywiście konsekwencje społeczne i polityczne.
Są wprawdzie próby określenia polskości, jednak bardziej potoczne i intuicyjne. Chodzi zwłaszcza o określenie kulturowe, które istotnie dzieli społeczeństwo polskie na różne orientacje (proniemiecką, prorosyjską, proamerykańską).
Najważniejszym zwornikiem tożsamości narodowej polskiej jest katolicyzm, co wynika ze statystyki socjologicznej.
Czy jest sposób na poprawne i maksymalnie akceptowalne pojęcie narodu?
Jest. Pomocą jest tutaj etymologia.
/…/
W kontekście tej definicji narodu nacjonalizm (po polsku: narodowizm) postuluje budowanie porządku społecznego na fundamencie faktu biologiczno-historycznego, jakim jest przyjście na świat człowieka w określonej rodzinie i społeczności w znaczeniu kulturowym.
Jak to się ma do katolicyzmu?
Tutaj również należy zacząć od definicji katolicyzmu.
W znaczeniu socjologicznym i w potocznym rozumieniu jest to wspólnota Kościoła, której zwierzchnikiem jest biskup Rzymu jako następca św. Piotra. To nie jest jednak istota katolicyzmu.
Istotą katolicyzmu jest pewne rozumienie świata i ludzkości, nie tylko Boga i spraw religijnych. Te obszary tematyczne są ze sobą ściśle powiązane i stanowią określony system prawd i norm ("wartości").
W dziedzinie społecznej i politycznej, czyli wspólnej z narodowizmem, katolicyzm reprezentuje pewne zasady, sformułowane w tzw. nauczaniu społecznym Kościoła. To nauczanie, rozwinięte szczególnie od czasu papieża Leona XIII (encyklika Rerum novarum), jest czymś unikatowym na tle wszystkich innych religii.
Wychodząc od pewnego rozumienia człowieka i społeczności wraz z wzajemnymi powinnościami, czyli zasadami etycznymi, katolicyzm podaje zasady porządku społecznego, także w krytycznym odniesieniu do aktualnych problemów.
Wprawdzie generalnie nie ma bezpośrednich odniesień do kwestii nacjonalizmu (czy raczej nacjonalizmów, gdyż jest wiele koncepcji i rodzajów). Jednak nie trudno zauważyć, że nauczanie społeczne Kościoła i nacjonalizm łączy przynajmniej wspólna problematyka, czyli reagowanie na zjawiska, sytuacje i procesy społeczne.
/…/
Czy oznacza to, że nie ma i nie może być pojednania, tym bardziej współpracy?
Odpowiedzi należy szukać w istocie katolicyzmu z jednej strony i nacjonalizmu z drugiej.
Jak podane wyżej, istotą nacjonalizmu w znaczeniu ogólnym - czyli abstrahując od historycznych postaci kojarzonych z nacjonalizmem jak nazizm - jest postulowanie porządku społecznego opartego na naturalnych uwarunkowaniach i powiązaniach społecznych (warto mieć na uwadze znamienny fakt, że łacińskie słowa natura i natio pochodzą od tego samego czasownika nascere).
Dokładnie taka sama jest istota katolicyzmu w jego wymiarze społecznym: podstawą katolickiej etyki społecznej są naturalne więzi, począwszy od rodziny.
Według katolicyzmu rodzina i naród (jako rodzina rodzin) mają pierwszeństwo przed państwem, nie odwrotnie, jak to miało miejsce w przypadku zarówno rewolucji tzw. francuskiej jak też w niemieckim naziźmie. Odwrócenie naturalnego porządku przez stawianie państwa i jego interesów ponad dobrem narodu i rodzin demaskuje historyczne zwyrodnienia nacjonalizmu, które właściwie nie były prawdziwymi nacjonalizmami, gdyż nie były oparte na poznawalnym rozumowo prawie naturalnym.
Słynne powiedzenie wzięte z nauczania głównego mistrza teologii katolickiej, jakim był św. Tomasz z Akwinu, że łaska nie niszczy natury, lecz ją wspiera i udoskonala (gratia supponit naturam), ma zastosowanie także w dziedzinie społeczno-politycznej.
Tutaj zachodzi nie tylko kompatybilność, lecz zupełna zgodność z właściwie rozumianym, prawdziwym nacjonalizmem.
Naturalne więzi społeczne jak rodzina i naród są punktem wyjścia zdrowej polityki. Katolicyzm ze swej istoty i natury jest tego gwarantem, mimo że wielu przedstawicieli Kościoła tego obecnie nie rozumie, a może nawet nie chce rozumieć.
/…/”
Autor: sacdrdjo o sierpnia 06, 2022
https://teologkatolicki.blogspot.com/2022/08/katolicyzm-nacjonalizm.html#comment-form
dobro wspolne
anglofil - woJOWnik, dystrybucjonista, "autentyczny demokrata"